CZY ROZGRZEWKA TWÓRCZA MA REALNĄ WARTOŚĆ W TRENINGU KREATYWNOŚCI?
Czas czytania: 6min.
Praktycznie każdy warsztat rozwoju umiejętności kreatywnego myślenia czy technik twórczego myślenia zawiera w sobie element rozgrzewki twórczej. W wielu przypadkach nawet całkiem spory element trwający nawet do 20-25% czasu warsztatu. Czy faktycznie jest to aż tak wartościowy element, by uwzględniać go w każdym warsztacie i w takiej ilości?
Temat rozgrzewki twórczej jest stary jak świat – a przynajmniej jak świat badań nad kreatywnością, którego zręby zbudował Alexander Osborne w 1960 roku – twórca metody burzy mózgów. Od tego wynalazku (jakże przydatnego do dnia dzisiejszego) rozpoczęło się świadome tworzenie zasad, narzędzi i metod świadomego rozwoju kreatywności człowieka. Z biegiem czasu (a szczególnie w ciągu ostatnich 20 lat) rozgrzewka stała się nieodłącznym elementem KAŻDEGO treningu kreatywnego myślenia, każdej sesji burzy mózgów, spotkania kreatywnego, itd. Przynajmniej zgodnie z metodologią bo z doświadczenia wiem, że w praktyce bywa z tym różnie…
Wyjątek potwierdzający regułę?
Przyznam się, że ja również przyjąłem jako pewne założenie, że w treningu kreatywności rozgrzewka jest ważna (a nawet być musi!). Dopiero wydarzenia z przed kilku tygodni zachęciły mnie do zweryfikowania naukowych podstaw niezbędności rozgrzewki na każdym szkoleniu z kreatywności .
Otóż w marcu bieżącego roku prowadziłem warsztat z kreatywnego myślenia dla niesamowitego zespołu – członków działu HR jednej z większych korporacji w Polsce. Niezwykłość tego zespołu polegała na tym, że już od pierwszej minuty warsztatu uczestnicy byli w wyśmienitych humorach, chętni do wymyślania, eksperymentowania, tworzenia, bawienia się… Jednym zdaniem: byli w pełni gotowi to „wypuszczenia” swojej kreatywności. W tej sytuacji nie było co tracić czasu na standardową rozgrzewkę twórczą i po dwóch, krótkich ćwiczeniach przeszliśmy do sedna warsztatu.
Tego dnia wracając do Warszawy pomyślałem, że jeśli jeden taki zespół jest w stanie z biegu wejść w proces kreatywny, to dlaczego nie mogliby tego robić inni? A może właśnie mogą, tylko trenerzy kreatywności serwują im na przystawkę rozgrzewkę twórczą (co jest w pełni zgodne z metodologią prowadzenia treningu kreatywności), która jest zbędna? Wtedy właśnie postanowiłem przyjrzeć się bliżej co tak naprawdę wiemy w temacie rozgrzewki twórczej. I na ile rzeczywiście niezbędne jest wprowadzanie jej jako element każdego warsztatu z zakresu kreatywności.
Wszyscy wiedzą, mało kto jest w stanie potwierdzić.
Okazuje się, że znalezienie czegoś konkretnego na temat rozgrzewki kreatywnej jest sporym wyzwaniem. Jest ona znana i stosowana w treningu kreatywności zarania dziejów rozwoju kreatywności, jednak badań naukowych w tym temacie jest bardzo mało. Po kilku tygodniach poszukiwań znalazłem dwa (sic!) artykuły poruszające ten temat*. Co zatem wiemy o rozgrzewce twórczej?
Rozgrzewka podnosi wyniki w testach.
Jednym z większych opracowań tematu rozgrzewki kreatywnej jest artykuł w książce Nature of Creativity, w którym Paul Torrance (1995) podsumowuje kilkanaście różnych badań z wykorzystania jego kwestionariusza do mierzenia kreatywności (Torrance Test of Creative Thinking – w skrócie TTCT). W kilku z tych badań autorzy podjęli się próby zweryfikowania hipotezy o wpływie rozgrzewki twórczej na kreatywność uczestników. Wyniki?
Wynik pozytywny! Uczestnicy badań, którzy brali udział w sesji rozgrzewki twórczej, osiągali lepsze wyniki w teście kreatywności (TTCT). A co dokładnie oznaczają lepsze wyniki? Jako że TTCT mierzy poziom umiejętności myślenia dywergencyjnego można śmiało powiedzieć, że rozgrzewka pozytywnie wpływa na:
- Płynność myślenia – liczba pomysłów
- Oryginalność myślenia – oryginalność pomysłów
- Giętkość myślenia – różnorodność pomysłów
W praktyce oznacza to więcej, ciekawszych i bardziej różnorodnych pomysłów.
Wyniki tych badań w ujęciu praktycznym potwierdził również Nash (1975), który przeprowadził badania eksperymentalne z udziałem dzieci. Bez obaw! Brzmi to może strasznie, ale nie ma nic wspólnego z badaniami eksperymentalnymi na ludziach (czy zwierzętach). Nash po prostu wprowadził do badania grupę kontrolną i wyodrębnił konkretne działania (zmienne), które wpływają na wyniki uczestników.
W tym przypadku autor również posłużył się testem TTCT i podobnie weryfikował umiejętności myślenia dywergencyjnego (płynność, giętkość, oryginalność). Jego wyniki również potwierdziły pozytywny wpływ rozgrzewki twórczej jednak pokazały coś jeszcze, co okazuje się być szczególnie przydatną informacją w kwestii treningu kreatywności.
Rozgrzewka rozgrzewce nierówna.
Nash zweryfikował wpływ trzech metod oraz ćwiczeń, przeprowadzonych w ramach rozgrzewki twórczej, na umiejętność myślenia dywergencyjnego.
- Celem ćwiczenia dla pierwszej grupy było wprowadzenie atmosfery zabawy oraz humoru.
- Ćwiczenie dla drugiej grupy polegało na wysłuchaniu kilku wymyślonych, kreatywnych i zabawnych historii dotyczących zwierząt.
- W ramach ćwiczenia dla trzeciej grupy uczestnicy brali aktywny udział w tworzeniu oraz odgrywaniu krótkiego przedstawienia.
Co się okazało?
Uczestnicy z grupy pierwszej osiągnęli takie same wyniki jak grupa kontrolna. Oznacza to, że rozgrzewka twórcza polegająca tylko na wprowadzeniu elementu zabawy do warsztatu nie przynosi żadnego efektu! Warto na to zwrócić uwagę, gdyż zdarza się, że wytworzenie atmosfery zabawy jest głównym jak nie jedynym celem rozgrzewki twórczej w ramach warsztatów i treningów kreatywności. *
Uczestnicy z grupy drugiej i trzeciej osiągnęli podobne wyniki i jednocześnie statystycznie lepsze niż grupa kontrolna. Oznacza to, że połączenie atmosfery zabawy i uruchomienie wyobraźni w ramach rozgrzewki twórczej pobudza (i prawdopodobnie rozwija) myślenie dywergencyjne – czyli jeden z głównych składników naszej kreatywności.
Najwyższe wyniki otrzymała grupa trzecia, w której poza dobrą zabawą i wyobraźnią wprowadzono również element generowania prostych pomysłów i rozwiązań oraz możliwość manipulacji nimi (dopasowania do przedstawienia, własnej roli, etc.). Warto o tym pamiętać, choć w badaniu Nasha różnica pomiędzy grupą 2 i 3 nie była statystycznie istotna.
Wnioski?
Odpowiednio przygotowana rozgrzewka twórcza faktycznie pozytywnie wpływa na umiejętność myślenia dywergencyjnego, czyli na tworzenie większej ilości oryginalnych i bardziej różnorodnych pomysłów. W ramach swoich badań Nash potwierdził, że uczestnicy biorący udział w rozgrzewce twórczej:
- Wymyślili o 30% więcej pomysłów;
- Mieli ponad czterokrotnie bardziej oryginalne pomysły;
- Które były ponad dwa razy bardziej różnorodne niż w przypadku grupy kontrolnej.
Moja wątpliwość została niniejszym zweryfikowana – warto włączać rozgrzewkę w program warsztatów i treningów kreatywności jak i do sesji generowania pomysłów (burzy mózgów). Biorąc pod uwagę moje wcześniej wspominane doświadczenia z zespołem HR – warto również pamiętać o celu rozgrzewki i weryfikować na ile dana grupa uczestników jej faktycznie potrzebuje. Jak ktoś przez cały dzień „rozgrzewa” się w pracy to nie ma co go nadwyrężać dodatkową przebieżką umysłu.
Przypisy:
- Generalnie artykułów w tym temacie było więcej (ja znalazłem 5 różnych) jednak z powodu ich wiekowości (najstarszy napisany w latach 20-stych) nie udało mi się dotrzeć do pełnych artykułów a jedynie do tytułów a czasem abstraktów.
- Oto Jednocześnie trzeba pamiętać, że humor i dobra zabawa są katalizatorami kreatywności. . Warto zatem utrzymać balans pomiędzy humorem i atmosferą dobrej zabawy a praktycznymi ćwiczeniami w ramach rozgrzewki twórczej
Źródła:
- Sternberg, R., J (1988). The Nature of Creativity. Contemporary Psychological Perspective. Cambridge University Press
- Nash, W., R (1975). The effects of warm-up activities on small group divergent problem solving with young children. The Journal of Psychology, 89, 237-241.