BUDOWANIE KLIMATU DLA KREATYWNOŚCI – CZĘŚĆ PIERWSZA

Czas czytania: 10min.

Zgodnie z obietnicą przedstawiam Wam podsumowanie naszego spotkania Sieci Kreatywnych z 12 maja. Postanowiłem podzielić podsumowanie wszystkich, opracowanych przez Was pomysłów na trzy części i przestawić je w trzech kolejnych tekstach – po pięć najważniejszych w każdym. Decyzja ta jest podyktowana dostępnością czasową – zarówno moją jak i Waszą. Zapewne łatwiej będzie przeczytać trzy krótkie teksty niż jeden, kilkunastostronicowy artykuł.

Na pierwszy ogień wybrałem pięć pomysłów, które zdobyły wśród Was największe uznanie (najwięcej kropek) i jednocześnie z mojego punktu widzenia są tymi najważniejszymi – w największym stopniu wpływającymi na budowanie klimatu dla kreatywności na poziomie zespołu, działu czy całej organizacji. Miłej lektury!

Co sprawia, że w zespole tworzymy prawdziwy klimat dla kreatywności?
Jakimi działaniami możemy zachęcić ludzi do wymyślania pomysłów, dzielenia się nimi oraz ich realizacji? Poniżej pięć, najważniejszych rzeczy na Waszej liście „Do zrobienia”, jeśli myślicie o budowaniu kultury wspierającej kreatywność.

Prawdziwy przykład z góry
Jak mantra powtarzany jest praktycznie przy wszystkich projektach kultury organizacyjnej warunek autentycznego zaangażowania kadry kierowniczej przy realizacji projektów związanych ze zmianą kultury organizacji czy zespołu. Niestety tutaj nie będę oryginalny – również uważam, że jest to bardzo ważne.

Oczywiście znajdą się tacy pracownicy – perełki – którzy pomimo neutralnego czy obojętnego podejścia swojego przełożonego do tematu kreatywności, znajdą czas na wymyślenie i wprowadzenie kilku pomysłów w grupie. Będzie to jednak zdecydowanie za mało jak na potrzeby większości dużych organizacji. Jeśli zarząd osobiście nie ma czasu by aktywnie włączyć się w budowanie kultury wspierającej kreatywność potrzebujesz lidera – np.: Dyrektora / Ambasadora Innowacji – który będzie w imieniu zarządu spełniał rolę niesienia kaganka oświaty w interesującym nas temacie. Jeśli zdecydujesz się na krok w kierunku własnego rozwoju (jako lidera innowacji) lub rozwoju menedżerów w swojej organizacji na co warto zwrócić uwagę? Co kreatywny przywódca wiedzieć powinien?>

  • Wyznacz w zespole czas na kreatywność – w natłoku codziennych zadań i rutyny ludzie zapominają o tym, by dać sobie czas na pracę twórczą. Umysł kreatywny nie przebije się przez barierę myśli typu: „deadline!”, „na jutro!”, „na wczoraj!!”, „bardzo pilne…”. To tak jak zajęty rodzic, który „później” pobawi się ze swoim dzieckiem, jak znajdzie chwilę czasu. A zwykle ta chwila nie następuje. Specjalnie wyznaczony czas na pracę twórczą w tygodniu potrafi zdziałać cuda w dłuższej perspektywie. Chcąc być kreatywnym liderem daj swoim pracownikom konkretny czas na pracę twórczą – mi sprawdza się podejście 2 godzin w tygodniu. Takie 2 godziny w tygodniu w perspektywie roku dają Ci 14 dni roboczych na pracę twórczą… Z punktu widzenia efektywności to przecież zaledwie 5% czasu pracy…
  • Bądź zmianą, którą chcesz widzieć na świecie… Ta piękna sentencja bardzo dobrze opisuje również kwestie kreatywnego przywództwa. W naszej kulturze mało który pracownik jest w stanie zrobić coś, co nie jest jasno wyartykułowane jako w pełni zgodne z myślą przełożonego. Zamiast mówić o tym jaka kreatywność jest ważna po prostu dziel się swoimi pomysłami. Wygenerujesz i podzielisz się pomysłami na usprawnienia – spodziewaj się, że Twój zespół też takimi się z Tobą podzieli. Szukasz pomysłów na rozwiązanie konkretnego problemu biznesowego – podziel się swoim rozwiązaniem a inni szybko załapią, czego teraz poszukujesz. Pamiętaj by przy okazji powiedzieć, że inni też mogą (i powinni) dzielić się swoimi pomysłami.

Znaleźć ambasadorów / inicjatorów – prowadzących sesje
Kreatywny lider to jedno, ambasadorzy i inicjatorzy kreatywności w zespole to inna para kaloszy. Niestety obecnie większość pracowników nadal nie przyzna się przed szefem, że czegoś nie wie, nie rozumie, nie ma koncepcji jak to zrobić. Do takich konsultacji potrzebne są osoby, które nie mają bezpośredniego przełożenia na pracowników. Najlepszymi ambasadorami są najczęściej eksperci zarządzania, planowania i finansów (służący wiedzą specjalistyczną i biznesowym podejściem) oraz osoby relacyjne (stereotypowo np.: pracownicy miękkiego HR-u), które podniosą na duchu w przypadku niepowodzenia przebijania się przez ograniczenia wewnętrzne w realizacji pomysłu.

Ambasador podpowie jak się zabrać za temat generowania pomysłów, pomoże zorganizować sesję kreatywną, wesprze w dotarciu do sponsora lub eksperta pomocnego przy analizie pomysłu przed realizacją. Będzie organizował raz w miesiącu / raz na kwartał sesje kreatywne, będzie dopominał się o realizację kolejnych kroków przy wdrażaniu pomysłów i pomoże rozwiązać napotykane problemy. Przy braku akceptacji dla pomysłu wesprze i pocieszy – niestety nie każdy pomysł jest genialny na tyle, by uzyskać dobre finansowanie ☺. Więcej o trenerach wewnętrznych – ambasadorach możecie przeczytać TUTAJ#.

Poczucie humoru – kultywować dobry humor

Praca kreatywna jest super! To powrót do korzeni: do zabawy, do ciekawości i jakości umysłu dziecka. Ciekawego, otwartego, poszukującego, myślącego bez ograniczeń. Czy dzieci byłby w stanie wymyślać pomysły zaproszone na poważne spotkanie, na którym mają się „ zachowywać”? Jak długo wytrwałyby w swojej twórczości słysząc prośby i ponaglenia o zachowanie przyzwoitości, uwagi i umiaru w swoich zachowaniach? Z mojego ponad 10-letniego doświadczenia w pracy z dzieciakami wynika, że nie dłużej jak 3 do 5 min.

Dobra zabawa to woda na młyn kreatywności.

Badania wskazują, że grupy dobrze bawiące się w trakcie sesji kreatywnej generują do 23% więcej bardziej oryginalnych pomysłów (tych mających największy potencjał na prawdziwe innowacje).
Pozwól na chwile rozluźnienia i rozprężenia po przerwie obiadowej w swoim zespole. W trakcie sesji kreatywnej pozwalaj na opowiadanie żartów, śmieszne dygresje i luźne zabawy. Gdy masz poczucie, że odpływacie za daleko zachęcaj pytaniami do powrotu do głównego nurtu myślenia: „to co jeszcze możemy zrobić, by nasza konferencja była wartościowym doświadczeniem dla uczestników?” Nasz umysł potrzebuje pobłądzić, przełączyć się na chwilę na inne tory by znaleźć inspirację. Niestety nasz mózg nie jest w stanie skupić się przez długi czas na jednym zadaniu. Ciekawe badania prowadzone przez Microsoft w 2008 i 2013 roku pokazują, że dzisiaj nawet złote rybki biją nas w kwestii długości czasu skupienia swojej uwagi na jednej rzeczy (badani internauci w 2013 roku średnio utrzymywali swoją uwagę na 8 sekund do momentu rozproszenia. Złote rybki utrzymują swoją uwagę na średnio 9 sekund).

Dobra zabawa to woda na młyn kreatywności.

Statystyka podpowiada, że im więcej mamy możliwości tym większy potencjał na lepsze pomysły. Czyż nie lepiej mieć do wyboru więcej pomysłów niż mniej? Typowa sesja generowania pomysłów przy zespole składającym się z 4 do 6 osób powinna kończyć się z liczbą 100 – 150 pomysłów do jednego tematu lub problemu. Wydaje się dużo? Z mojego doświadczenia: pierwsze 30-40 pomysłów to koncepcje odtwórcze – gdzieś to już widzieliśmy, gdzieś próbowaliśmy, konkurencja zrobiła i zadziałało.

Pozostałe 70-90 pomysłów to zbieranina koncepcji niemożliwych do zrealizowania a z tego około 10% to takie pomysły, które mają potencjał bycia prawdziwie kreatywnymi rozwiązaniami. Na podstawie przeprowadzonych przeze mnie ponad 150 sesji kreatywnych zaobserwowałem, że na każde dziewięć pomysłów totalnie odjechanych trafia się jedna perełka. Jednak bez tych dziewięciu nie pojawi się ten jeden upragniony. Nawet, jeśli ten totalnie od czapy i nierealny pomysł, który masz w głowie, nie zostanie przekuty na realne rozwiązanie to zawsze ma potencjał do bycia inspiracją dla kolejnego, który może być strzałem w dziesiątkę.
Poza tym tak właściwie to skąd wiesz, że tego pomysłu nie da się zrobić? Próbowałaś / próbowałeś kiedyś ten konkretny pomysł zrealizować? Znam takich pracowników, którzy wpadli na pomysł wykorzystania filmu erotycznego w procesie szkolenia pracowników (odjechana idea) by zakończyć z bardzo konkretną koncepcją alternatywnej kamasutry zamiast standardowego skryptu onboardingowego (konkretne, dopracowane rozwiązanie). Chciałbyś/ chciałabyś taki skrypt przeczytać choć raz, prawda? ☺

Miejsce na pomysły

Nasz umysł świadomy jest w stanie utrzymać w pamięci krótkotrwałej od 7 do 9 informacji. Zatem co się stanie, gdy wygenerujesz 9 pomysłów na rozwiązanie problemu i żadnego z nich nie zapiszesz? Generator pomysłów w głowie wyłączy się, ponieważ nie będzie więcej miejsca na Twoim „dysku pamięci” do przechowywania większej liczby pomysłów. Zdarzyło Ci się kiedyś mielić w pamięci w kółko kilka pomysłów rozwiązania jednego problemu? Pojawiały Ci się wtedy nowe pomysły i rozwiązania? Moje doświadczenie wskazuje, że w takiej sytuacji pomysł wpada do głowy tak często jak Zagłoba sięgał po dzbanek z wodą zamiast miodu pitnego – zdecydowanie za rzadko. To jest syndrom zamknięcia poznawczego – jeśli nie zaczniesz wyjmować pomysłów ze swojej głowy to nie będziesz miał miejsca na nowe. Dlatego tak ważne jest stworzenie sobie własnego / zespołowego miejsca na nowe pomysły.

Poza tym każdy z nas ma swoje miejsce inspiracji – prysznic, samochód, toaleta, kolejka na poczcie. Dla mnie jest coś magicznego w „swobodnym” oczekiwaniu jak zombie na swoją kolej po list polecony. Bycie na poczcie totalnie zwalnia mój umysł z myślenia i wrzuca go w stan letargu. I wtedy, nie wiadomo skąd, pojawia się natchnienie – a może zrobilibyśmy filmik dla naszego nowego klienta? To taki fajny pomysł… To w takich natchnieniach właśnie jest największy potencjał. To one bywają zaczątkiem naprawdę genialnego rozwiązania. Pokazuje to przykład filmiku nagranego przez zespół Brand24 przy powitaniu nowego klienta – IKEI.

Dlatego już teraz zaplanuj sobie gdzie i w jaki sposób możesz stworzyć przestrzeń dla siebie i swoich pomysłów. Niech to będzie dedykowana aplikacja, proste elektroniczne notatki, tablica w biurze lub wydzielony kawałek ściany dla karteczek POST-IT. Niech takie miejsce dla Twoich pomysłów się jak najszybciej pojawi – potem będziesz się zastanawiać jak je dobrze odpicować.

I tak oto w „krótkich i żołnierskich” słowach chciałem rozwinąć i uzasadnić wdrożenie w życie wybranych pomysłów. To oczywiście tylko część z piętnastu, wybranych przez Was pomysłów. Kolejne będą sukcesywnie rozwijane – raz w tygodniu spodziewajcie się aktualizacji o kolejne. Mam nadzieję, że lektura wyników Waszej pracy i wspomnienie improwizacji będzie inspiracją do podjęcia działania w zakresie budowania – w swoim otoczeniu – klimatu dla własnej kreatywności. Jeśli do tego punktu pojawiło Ci się kilka pomysłów w głowie sugeruję:
1. Wypisz je wszystkie na kartce a następnie przenieś je do swojego „miejsca na pomysły”
2. Wybierz teraz jeden, który najbardziej Ci podchodzi, który przypadł Ci do gustu i zaplanuj sobie trzy pierwsze kroki, niezbędne do jego realizacji.

Bo nie wiem, czy wiesz, ale genialne pomysły to te wymyślone i zrealizowane ☺

W kolejnych aktualizacjach spodziewaj się rozwinięcia następujących pomysłów:
• Brak oceny – nauka sposobu prowadzenie efektywnej sesji kreatywnej
• Przestrzeń fizyczna sprzyjająca „odpięciu się”
• Rozgrzewka – poranny rozruch głowy
• Aplauz dla pomysłów / podziękowania za małe rzeczy
• Fuck-up – akceptacja, afirmacja, kultura radzenia sobie z porażką
• Doceniać pomysły – dawać informację zwrotną
• Higiena, odreagowanie dla umysłu
• Przeniesienie sesji do innych, niecodziennych warunków
• Ule na dachu – wspierać hobby
• Robienie warsztatów kreatywnych